Wczorajszego szaleństwa ciąg dalszy...
Taka zabawa trwa w zasadzie cały dzień. Chwile na regenerację sił dla mnie są prawie niezuważalne. Ja też jestem mało zauważalna :) No może wtedy kiedy zgłodnieją. Kiedy Mazurek zgłodnieje, bo Berga jest niejadkiem. Mazur zatrzymuje się wtedy, zastanawia chwilę i zaczyna szczekać wyskakując w górę na wysokość mojej głowy. To znak, że trzeba przerwać zabawę na jakieś 2 godziny potrzebne na strawienie posiłku i będą gotowi zaczynać od nowa :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz