czwartek, 7 czerwca 2012

Wczoraj w hotelu, pojawił się nowy pies. 

Ma na imię Gucio. Z początku był onieśmielony - nadmiar psów, zapachów, zabawy...
Miękka szara sierść na ogonie powiewała smętnie w okolicach łap, gdy gapił się za bramę lub szedł za mną, bo co mu innego pozostało?
Psia depresja nie była głęboka - udało się ją pokonać garścią smakołyków i towarzystwem lekko szalonej Nadi.

Dziś Gucio ma już swoje stado i humor zdecydowanie mu się poprawił!


Ma już najlepszego kumpla! Ku jego rozczarowaniu nie jest to piękna i smukła Carisa - Owczarek Niemiecki :(

Ale sympatia naszego hotelowego "Alcesta" - dużego, dobrotliwego i jowialnego - Hectora zwanego Hesiem jest nie do pogardzenia!


Hector musi przestrzegać diety weterynaryjnej, zmaga się z przekleństwem labradorów - otyłością, ale nigdy nie traci dobrego humoru, czuje się w hotelu dla psów jak u siebie w domu i zawsze chętnie pomaga się oswoić nowym psom.



A jak Gucio goni i bawi się z innymi psami, raptem 12 godzin po pierwszym przyjeździe do hotelu dla psów, możecie zobaczyć tutaj: Nie o to chodzi by złapać króliczka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz