poniedziałek, 11 czerwca 2012

Pies i ogród

W zasadzie pies CZY ogród, bo to nie bardzo idzie w parze.

Psy lubią biegać, kopać, nosić przedmioty w pysku, siusiać gdzie popadnie...
Kwiaty nie lubią być deptane, zasypywane ziemią, memłane, przenoszone, podlewane wątpliwym nawozem...
Próbowałam tak - nie działa
Tak i tak... też nie działa.

Kilka innych pomysłów umarło już śmiercią chrobrych.

Rozwijam więc pomysł ogrodu wertykalnego. Zaczęło się oczywiście od skrzynek z moimi ulubionymi pelargoniami. Tylko uwaga! Nie pod oknami, a na "ślepej" ścianie - okna bywają bardzo interesujące, a taka skrzynka stanowi doskonałe oparcie dla psich łap!

Zaczęłam szukać innych przyjaznych kwiatom ścian. Na ścianie boksów dla psów najpierw zamieszkały zioła - bez nich nie potrafię gotować - mięta, bazylia, kolendra, rozmaryn, tymianek, estragon, trybula i parę innych.
Pelargonie także zyskały tam dodatkową przestrzeń życiową. Ogrodzenie tarasów okazało się bardzo przyjazne dla pachnącego groszku.

A pod okapem doskonale radzą sobie truskawki!
Moje i zaprzyjaźnionych dzieci ulubione owoce bardzo dobrze też czują się na wiacie na węgiel. Malutkie sadzoneczki frigo odmian Albion i San Andreas rozwijają się błyskawicznie, po kilku dniach zaczęły kwitnąć.

Na razie je podszczypuję, bo są to odmiany długorozłogowe, nazywane truskawkami pnąco-zwisającymi, ale już się nie mogę doczekać!
Przydział lokalu na wiacie dostało też moje tegoroczne odkrycie - Calibrachoa. Miniaturowa petunia kaskadowa, odmiany milion bells i super bells. Ich mocne kolory od bieli, przez żółć, wszelkie odcienie różu aż do głębokich fioletów nie przestają mnie zachwycać.


Jeśli więc masz psa i chcesz mieć piękny ogród, albo masz ogród i chcesz mieć psa włącz myślenie szachisty - musisz być zawsze 2 kroki przed pomysłowością Twojego psa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz