Po Brioche'u to Owca została ulubionym psem Szeli, jest nadzwyczajnie porządanym towarzystwem, bo... nie zwraca na Małą uwagi :)
Pod jej czujnym okiem niestraszne jest nawet spotkanie z takim
dziwacznie radosnym zwierzakiem jak Ronny.
dziwacznie radosnym zwierzakiem jak Ronny.
Kiedyś spróbuję napisać kilka słów o tym jak taka socjalizacja przebiega. Co było potrzebne, by Szeli przestała się trząść ze strachu (dosłownie, wpadała w drżączkę i zamierała, albo wiała w popłochu) na widok pobratymców. Na razie po prostu się uśmiecham widząc jak odważnie wybiera się na każdy spacer.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz