czyli notatka z kawałka dzisiejszego spaceru.
Owca po powrocie z lasu i chwili odpoczynku dostała głupawki, małpiego rozumu, dekiel jej skoczył... i pognała cwałem dookoła sadu.
Szczeniory natychmiast skorzystały z atrakcji "ciotka zwariowała, gonimy". Ale "ciotka" nadal jest szybka więc po chwili zniknęła Rocky'emu i Nadi z oczu.
Briochko też się dał wciągnąć w zabawę i jak mały czołg parłprzed siebie, nawet przez chaszcze parokrotnie wyższe od niego
Po dłuższej chwili, z traw po nos, wyłonili się nieco zagubieni ścigający, tak zmęczeni, że aż Nadi wypuściła Aslana na prowadzenie...
Za nimi, z powiewającym jęzorem, długim susem wyłonił się wciąż wypatrujący uciekającej zdobyczy Rocky...
... aby ku swojemu absolutnemu zdziwieniu odkryć ją stojącą sobie spokojnie na środku sadu. Z zadowolonym i ciut złośliwym uśmieszkiem "ciotka" przyglądała się szaleńczej i ciut nieudolnej pogoni za ofiarą :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz