Część znanego Ci już boys bandu.
Tym razem chłopcy pokazują się w kwartecie monochromatycznym - wszystkie odcienie od kości słoniowej do starego złota.
Jest Mac mieszaniec golden retrievera i Kubi whippet. Dwaj bracia mieszkający w jednym domu.
Dlaczego znów Ci ich pokazuję?
Bo znów odbyłam nie wiem ile spacerowych rozmów zaczynających się pytaniem "pies czy suka?".
Mit, że tylko pies z suką się dogada, i że się dogada trwa dzielnie na pozycji.
Ja zawsze odpowiadam dość przewrotnie - suka, więc jeżeli Pana/Pani to pies to się nie będą bawić.
Co zresztą prawdopodobnie się sprawdzi.
Owca wyjątkowo nie lubi namolnych samców zaczynających znajomość od bezpardonowego wsadzania nosa pod ogon.
Pozostali trzej panowie od czasu do czasu urządzają sobie sparingi. Mac z Hesiem w zapasach, Mac z Kubim w ganiankach. Hector i Kubi nie interesują się sobą przesadnie.
Wszystkie ich przepychanki, mimo, że mają na celu ustalenie takich kwestii jak np. czyj to jest patyczek, albo kto stał pierwszy w kolejce do głaskania obywają się bez agresji. Nie wymagają ingerencji człowieka. Czasem pada moje krótkie znudzone "Panowie dość", zazwyczaj w stronę duetu Mac i Kubi.
Potem następuje absolutnie zgodne wylegiwanie się bok w bok, albo nos w nos,
wycieczki do "Szwajcarii" - miska z wodą to ich terytorium neutralne i inne zabawy, a czasem powrót do Macowo-Hesiowych zapasów.
Jest jeszcze parę takich spacerowych, socjalizacyjnych mitów, które zawsze mnie zadziwiają: nie dogada się mały z dużym, czarny z białym etc. Ale to może już innym razem z innymi zdjęciami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz